20-lecie Dkaren
z okazji rocznicy przeprowadziliśmy wywiad
z Panią Kariną Łakomą - właścicielką i założycielką firmy Dkaren
Witaj Karino. Mogę się do Ciebie zwracać po imieniu?
Oczywiście, nie mam nic przeciwko.
Bo czujesz się wiecznie młoda?
(śmiech) Tak. Praca z młodymi mnie motywuje i odmładza.
Opowiedz nam jak wygląda Twój standardowy dzień, czym się zajmujesz? Chyba nie jest aż tak bardzo wyjątkowy jak innych.
Wstaję wcześnie rano. Uwielbiam te poranki gdy słyszę przez okno śpiew ptaków. ;) Około 4 otwieramy z mężem zakład. Pracownicy przychodzą około godziny 5. Jeśli chodzi o moją pracę w zakładzie to w zasadzie zajmuje się wszystkim od projektowania, sporządzania wykrojów, szycia, czy ‘przycinania nitek’ jak również przygotowywania produktów do wysyłki.
Czyli, nie jesteś Szefową, która tylko zarządza zza biurka?
Nie, absolutnie. W zasadzie robię wszystko co pozostali pracownicy.
Skąd pomysł na stworzenie akurat marki bieliźnianej a nie np. odzieżowej?
Bielizna satynowa 20 lat temu nie była w przystępnych cenach, dlatego chcieliśmy stworzyć wyroby dla przeciętnego klienta i udostępnić towar w przystępnej cenie. Ponadto naszą ofertę kierujemy do wszystkich kobiet niezależnie od wieku czy rozmiaru.
Początki zawsze są trudne. Od czego zaczęliście?
Początki były ciężkie, warsztat stworzyliśmy z pomieszczenia gospodarczego. Mieliśmy do dyspozycji 3 maszyny. Warsztat był w domu, więc w każdej chwili mogłam swobodnie pójść do niego i tworzyć. Moim małym pomocnikiem była moja córka, która rozdzielała do osobnych worków materiały lub prasowała swoim małym, zabawkowym żelazkiem.
Rodzina była bardzo zaangażowana?
Tak. W zasadzie muszę powiedzieć, że jesteśmy firmą rodzinną. Gdyby nie wspierający mąż i pomagające córki nie byłoby nas tutaj.
Można powiedzieć, że spełnił się Wasz amerykański sen - od pucybuta do milionera.
(śmiech) Milionerami nie jesteśmy. Żyjemy skromnie. Ale faktycznie zaczynaliśmy jak wielkie koncerny amerykańskie - w garażu. Z czasem mieliśmy coraz więcej zamówień, nasze pomieszczenie gospodarcze stało się zbyt małe, postanowiliśmy wybudować obok domu warsztat z prawdziwego zdarzenia. Z roku na rok było coraz więcej pracy, coraz więcej zamówień. Zaczęliśmy zatrudniać coraz więcej pracowników. Pieliśmy się w górę. Dzięki ciężkiej pracy naszej i pracowników zaszliśmy naprawdę daleko.
Widzę, że jesteś wytrwała i zaparta w działaniach.
Czy były chwile zwątpienia?
Oczywiście! Jak każdy miałam chwilę frustracji. Lecz jak już wspomniałam, gdyby nie rodzina nie udałoby się osiągnąć naszego małego sukcesu. Dążyłam do stworzenia produktów idealnych dla kobiet. Wielokrotnie odrzucałam swoje projekty, myśląc, że się nie przyjmą, nie sprzedadzą. Na szczęście mąż i córki wspierały każdą moją decyzję.
Dobrze mieć taką rodzinę u boku w chwilach słabości i radości również. Czy zaczynając działalność widzieli Państwo perspektywę czasową ponad 20 lat marki?
20 lat temu postawiliśmy wszystko na naszą firmę i włożyliśmy swój czas na rozwój marki i zaistnienie na rynku. Lepsza perspektywa życia, próba własnych sił oraz pasja były to główne cele założone przez nas.
Czy zakładaliście z Mężem tak ogromny sukces marki?
Początkowo nie skupialiśmy się na tym, lecz ciężką pracą i zadowoleniem klientów pieliśmy się w górę co dodawało nam skrzydeł do pracy.
Jak ocenisz prowadzenie biznesu 20 lat temu a dzisiaj?
Prowadzenie biznesu 20 lat temu było zupełnie inne niż teraz. Przede wszystkim był bezpośredni kontakt z klientem, a teraz wszystkie sprawy można załatwić online. Dzięki temu więcej czasu można poświęcić na rozwój firmy. W dzisiejszych czasach dużo łatwiej znaleźć i zachęcić klienta do zakupu, lecz jest dużo większa konkurencja niż jak zaczynaliśmy.
Największe sukcesy i wyzwania z jakimi przyszło Wam się zmierzyć przez ostatnie 20 lat?
Naszym największym sukcesem jest ekspansja na cały świat, a wyzwaniem to zwiększenie ilości klientów, którzy znają nasza markę, są zadowoleni z naszego towaru i chętnie do Nas wracają : )
Jakie plany na najbliższe lata?
Nasze plany na najbliższe lata to rozwój, pozyskanie nowych klientów, modernizacja maszyn oraz rosnąca świadomość marki. Duża rozpoznawalność na poziomie krajowym.
Największe marzenie/ cel odnośnie rozwoju marki?
Naszym marzeniem jest, aby przede wszystkim dotrzeć do klienta z asortymentem, a następnie aby zrobił ponownie u nas zakupy. Dodatkowo moim marzeniem jest wyjazd na pokazy światowych marek, zobaczenie jak inni projektują, abym mogła pogłębić swoją wiedzę.
Co przyczyniło się w największym stopniu do sukcesu marki Dkaren. Jaki jest przepis na sukces?
Do naszego sukcesu przyczyniła się nasza ciężka praca, nie poddawaliśmy się w niepowodzeniach, kiedy uszyłam dany projekt i wiedziałam, że nie wyszedł, próbowałam go stworzyć inaczej, nie poddawałam się i kończyłam projekt zawsze! Najważniejsze to być wytrwałym w dążeniu do celu. A przede wszystkim najważniejsze by podjąć ryzyko i zacząć !
Czego życzyć na kolejne naście lat marki?
W obecnych czasach najważniejsze jest zdrowie, powrót do normalności oraz dużo zadowolonych i nowych klientów. Chciałabym bardzo podziękować rodzinie za wsparcie, mężowi i dwóm córkom, ale i pracownikom, którzy byli niezawodni i do dzisiaj tacy są.
Dziękuje za poświęcony czas. Dużo zdrowia i samych pomyślności.